Nawet nie wiedziałem, że jest jakaś kontynuacja. No ale skoro polecasz, to z pewnością sięgnę. Muszę tylko przebrnąć przez całą serię "Millennium" Larssona.
Natomiast nie zgadzam się z tą - jednak dominującą opinią - że książkowe "Lśnienie" jest lepsze. To kwestia gustu. Mnie się bardziej podoba film, choć nie ukrywam - książkę czytało się bardzo przyjemnie i niejednokrotnie miałem ciarki na plecach, a czytając to samemu w domu... czułem się nieswojo ;)

Nie wiem skąd wziął się ten zwyczaj oceniania jakości adaptacji na podstawie wierności oryginałowi...

Według mnie wersja Kubricka jest O WIELE lepsza od Kinga, między innymi właśnie dlatego, że pomija pewne niepotrzebne wątki, ale także dlatego, że tworzy zupełnie inny klimat (dla mnie o wiele bardziej przerażający). Do tego dochodzi techniczna przełomowość filmu (po "Lśnieniu" horrory zaczęto zupełnie inaczej realizować) oraz jego większa... hmmm dojrzałość. Oryginał wydał mi się w paru momentach po prostu kiczowaty. King stworzył nienudne i nieźle trzymające w napięciu ghost story, ale raczej niewiele ponad to.
No i pamiętajmy, że Kubrick miał 2h na zekranizowanie około 500str ksiązki :)

Jeszcze co do "Doktora" - czy nie jest to trochę wymuszona kontynuacja bazująca na sukcesie poprzedniej części? Pytam, bo nie czytałem, a zastanawiałem się nad tą książką.