Moze dlatego wprowadzil mnie w tak magiczny klimat, bo ogladalam go w Londynie, w deszczowy wieczor, wygladajac przez duze okno. Mnie sie podobal bardzo, ma cos w sobie.
Bardzo starannie przygotowana scenografia i kostiumy. Jeden z tych przypadków, gdy aktorzy nie wyglądają w strojach z epoki jak poprzebierane lalki, tylko jak żywi ludzie. Oglądałam wspólnie z panią historyk sztuki, więc trafiło przed fachowca :) Obie jesteśmy identycznego zdania.
-----------
Fabuła też dobrze skonstruowana, bo nie ma 'łopatologicznych' odpowiedzi na pytania i napięcie pozostaje do końca, mimo długości filmu.